Camino de Santiago

Jeśli już zrobiłeś popularne Camino Frances lub masz ochotę na coś trudniejszego, jest to oryginalna Droga Świętego Jakuba, pierwsza ważna trasa pielgrzymkowa do Santiago, i nie spotkasz zbyt wielu ludzi.

To król Alfonso Wstydliwy w 814 roku odbył pielgrzymkę o długości 342 km z miasta Oviedo w Asturii do Santiago de Compostela w Galicji. Od tego czasu pielgrzymi wędrują pieszo (i rowerem) do wielkiej katedry w Santiago różnymi „drogami”, z których najpopularniejsze to Camino Frances lub Droga Francuska. W dzisiejszych czasach trudno jest uniknąć tłumów, dlatego Camino Primitivo, biegnące przez odległe obszary Asturii i stosunkowo nieznane, jest szczególnie atrakcyjne.

Oviedo do Grado

Oviedo było stolicą chrześcijańskiej Hiszpanii, kiedy większość z nich była zajęta przez wrzosowiska, a budowa jej katedry trwa osiem wieków. Wokół jest urocza sieć średniowiecznych ulic ze sklepami, restauracjami i ogromnym zadaszonym targiem, idealna do zaopatrzenia się w zapasy.

Pogoda jest szara, lekko wilgotna, ale wychodzę z miasta, by znaleźć urocze leśne szlaki, które zabiorą mnie do Grado i mojej gospody na obrzeżach małej wioski Rodiles. Marta, właścicielka, podaje pyszne jedzenie ze swojego ogrodu i mówi mi, że Asturia to zaniedbany region Hiszpanii. Młodzi ludzie wyjeżdżają do miast, a liczba ludności gwałtownie spada. Ich miejsce zajmują dzikie bestie, w tym niedźwiedzie i wilki.

Grado do Salas

Następnego dnia, uważając na niebezpieczne zwierzęta, mijam wiele charakterystycznych prostokątnych magazynów zboża stojących na filarach. Obecnie kukurydza jest wysyłana prosto na rynek, więc większość „Horreos” jest pusta. Rząd chce je zachować, ale, co dziwne, nie pozwoli na wykorzystanie ich jako dodatkowych sypialni.

Dzisiaj jest dużo dróg, ale przynajmniej jest mały ruch i docieram do atrakcyjnego miasta Salas, by przekonać się, że zatrzymuję się w Castillo, małym zamku przy głównej bramie miasta.

Jest też kościół renesansowy Asturii, najwyraźniej arcydzieło, ale jak większość kościołów, jest zamknięty, więc nie mogę go odwiedzić.
Salas do Tineo

Poranek przynosi słońce i długą wspinaczkę pod górę na około 650 m przez pola pokryte wiosennymi kwiatami. Jakby dla podkreślenia surowości krajobrazu, obok mnie na palach biegnie Autopista. Zwykły szum silników samochodowych zakłóca ciszę, ale przynajmniej odciąga ruch od dróg, które idę.

Idę dalej śladami zabłoconymi przez krowy i widzę samotne kobiety opiekujące się stadem owiec. Wydaje się, że życie tutaj pozostało takie samo od stuleci, a ludzie nadal noszą tradycyjne drewniane chodaki. Tineo to chude miasto, leżące na zboczu wzgórza, pełne starych ludzi i pustych budynków, ale przyzwoite miejsce na spędzenie nocy.

Spaceruj po Camino Primitivo

Zalecamy skorzystanie z Follow The Camino, aby pomóc Ci w planowaniu wakacji na Camino Primitivo (Original Way).

Follow The Camino zapewnia spersonalizowane trasy, które Ci odpowiadają. Ty decydujesz, czy chcesz mieć pakiet z przewodnikiem, czy sam z przewodnikiem, kiedy jechać, jaki dystans chcesz pokonać każdego dnia i czy chcesz podróżować solo, w grupie, z rodziną lub przyjaciółmi.

Tineo do Berducedo

Dzisiaj jest dzień targowy, ale chętnie wezmę udział, gdy świeci słońce. Mam wybór, czy zejść do doliny przez Pola de Allande, czy na wysoki poziom Hospitales Route. Przewodnik mówi, że jest to najbardziej wymagająca część każdego Camino, ale także najbardziej satysfakcjonująca. Jest tak odizolowany, że zbudowano trzy szpitale, aby zapewnić schronienie pielgrzymom.

Należy tego unikać przy złej pogodzie, ale jest tak jasne, że nagradzają mnie wspaniałe widoki, gdy wspinam się poza linię drzew. Nie widzę nikogo, a obecnie szpitale są niczym więcej niż kupami gruzu. Dalej są pozostałości rzymskiej kopalni złota z małymi zbiornikami, kanałami i tunelami, a ja w końcu docieram do Puerto del Palo, na wysokości 1146 m, najwyższego punktu na trasie. Stąd strome zejście do Berducedo, małej wioski, tak odległej, że nie ma sygnału telefonicznego.
Berducedo do Embalse de Salime

Rano jest gęsta mgła, taka pogoda, z której cieszę się, że wczoraj jej unikałem. Po godzinie słońce płonie, a ścieżka wiedzie przez gęsty las, niedawno zdewastowany przez ogień. Sczerniałe drzewa pozwalają mi podziwiać wspaniałe widoki na Embalse de Salime, jezioro utworzone przez spiętrzenie Rio Navia, poniżej.

Budowa tego projektu hydroelektrycznego rozpoczęła się w 1946 roku, a kiedy został otwarty w 1955 roku, zbiornik był największy w Hiszpanii i drugi co do wielkości w Europie. Potrzebowało 3000 pracowników i wciąż mogę rozpoznać ich opuszczone domy na zboczu wzgórza. Hotel Grandas, tuż nad jeziorem, był niegdyś gabinetem dyrektora i oferuje wspaniałe widoki z tarasu.
Embalse de Salime do A Fonsagrada

Następnego dnia podążam za jeziorem, po czym wspinam się do Grandas de Salime, atrakcyjnej wioski z XII-wiecznym kościołem. Stąd wznosi się do szeregu turbin wiatrowych i zaskakuję jelenia, który pokonuje pospieszne odwrót. Przede mną leży dywan z żywej czerwonej wrzosu i żółtego kolcolistu, a ja opuszczam Asturię i wchodzę do Galicji.

Może marzę, ale krajobraz naprawdę się zmienia. Staje się bardziej wypielęgnowany, mniej dziki, a góry tracą swoje ostre krawędzie. Dojeżdżam do A Fonsagrada, gdzie legenda głosi, że przybył tu św. Jakub i zamienił wodę w fontannie na mleko. Teraz nic na to nie wskazuje, ale świętują Corpus Christi z zespołem rockowym grającym hiszpańskie hity na dużej scenie na placu. Puby falują i korzystam z okazji, by świętować mój przyjazd do Galicji.
Fonsagrada do Lugo

Z dnia na dzień pogoda się zmienia i jest to wilgotna wędrówka do XIV-wiecznego szpitala pielgrzymkowego w Montouto. W przeciwieństwie do innych, które widziałem, jest to w miarę nienaruszone, prawdopodobnie dlatego, że działało na początku XX wieku. To miejsce schronienia się przed deszczem i podziwiania pobliskich neolitycznych dolmenów, prawie niewidocznych we mgle.

Przechodzę przez szereg suchych kamiennych wiosek galicyjskich, wyglądając jakby zostały wykute w krajobrazie przed przybyciem do O Cadavo Baleira. Najwyraźniej Alphonso the Cast walczył tutaj z Maurami, chroniąc szlak pielgrzymkowy.

Leje aż do Lugo, jednego z najbardziej imponujących miast na całej trasie. Rzymianie zbudowali swoje potężne mury, które są teraz na liście światowego dziedzictwa UNESCO, i można przejść 2-kilometrową trasę, podziwiając XII-wieczną katedrę Santa Maria, wyśmienitą mieszankę romańskiej, gotyckiej, barokowej, rokokowej i neoklasycystycznej.

Uznałem, że to dobre miejsce na zakończenie mojej podróży. Są jeszcze tylko dwa etapy, zanim dołączy do Camino Frances, którą już przeszedłem, a pogoda jest ponura. Z pewnością było trudniej niż na innych trasach, ale jest mniej chodzenia po drodze i przez większość czasu miałem do siebie drogę. Co najważniejsze, nielicznymi pielgrzymami, których spotkałem, byli weterani Camino, których z niecierpliwością oczekuję na ponowne spotkanie.

Micorazon

Miłośnik podróży - po Polsce i świecie. Z fascynacją odkrywam nowe obszary, ale też chętnie wracam do już sprawdzonych miejsc. Chętnie podzielę się z Tobą najpiękniejszymi i najciekawszymi zakątkami z naszej planety.

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *